Co raz, gdy zajrzałam do lodówki maliny patrzyły na mnie i wołały: "zrób coś z nami" :) W głębi znalazłam jeszcze jogurt owocowy i resztę sera do serników. Poszukałam w internecie, znalazłam ten przepis, zmodyfikowałam... I tak właśnie powstał ten pyszny deser :) Zniknął szybciej niż się pojawił.
Malinowy sernik na zimno:
- 120g herbatników
- 80g masła
- 200g twarogu półtłustego (zmielonego 2-krotnie) lub twarożku śmietankowego
- 350g jogurtu owocowego (użyłam Jogobelli light malinowej)
- 1 serek homogenizowany waniliowy (150g)
- 1 szklanka malin
- 5-6 łyżek cukru pudru
- 1 płaska łyżka cukru wanilinowego
- 2 łyżki żelatyny
- 1/2 szklanki mleka (ja pominęłam, ponieważ użyłam sera z wiaderka, który jest rzadszy niż twarożek)
- 1 op. galaretki i maliny na wierzch
Żelatynę dokładnie(!) rozpuścić w 1/3 szklanki gorącej wody, ostudzić. Galaretkę rozpuścić wg instrukcji na opakowaniu, ostudzić.
Pół szklanki malin rozdrobnić widelcem lub blenderem.
Twaróg, serek, jogurt, (mleko) zmiksować. Dodać cukier i cukier wanilinowy, zmiksować. Ciągle miksując wlewać cienkim strumieniem rozpuszczoną żelatynę, a następnie dodać pół szklanki zmiażdżonych malin. Wsypać pozostałe, całe jagody i wymieszać łyżką.
Przelać do tortownicy. Wyłożyć owoce i zalać galaretką. Wstawić do lodówki na parę godzin.
Smacznego :)
P.S. Wczoraj zmieniłam wygląd bloga. Jak Wam się podoba?
Podoba mi się ten przepis. Może już kończy się sezon na zimne ciasta, niemniej w ostatni dzień wakacji warto coś takeigo zjeść. :>
OdpowiedzUsuńUwielbiam serniki na zimno, a z malinami to już musiał być naprawdę boski. Idealny przepis na pożegnanie wakacji :)
OdpowiedzUsuńA blog wygląda super :)
Porywam taki jeden kawałeczek dla siebie.. i 2 pozostałe dla mojej mamy i siostry;] z pewnością by im posmakował:)
OdpowiedzUsuńpięknie wyglada
OdpowiedzUsuńsernik prezentuje się niebiańsko... i tak, niestety zakończenie wakacji...
OdpowiedzUsuńMam, ale z borówkami;)
OdpowiedzUsuńCudownie się prezentuje i zapewne genialnie smakuje :) Ale u mnie niestety malinki nigdy się nie ostaną, wcinam je od razu po kupieniu :D
OdpowiedzUsuńFantastyczny przepis, jak pięknie wyglądają te malinki w środu :)
OdpowiedzUsuńWygląda tak niesamowicie, że sama mam ochotę go zrobić, ale widzę żelatynę :C.
OdpowiedzUsuńefektowny :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba Twój blog, ale ciasto to rewelacyjne, pięknie wyrzeźbione malinki ! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba wygląd twojego bloga:)
OdpowiedzUsuńBędę tu częstym gościem:)
Pozdrawiam i dziękuje za odwiedziny.
+ dodaję do obserwowanych:)
poproszę kawałeczek :) cudowny!
OdpowiedzUsuńbardzo tutaj ładnie!
idealny :)
OdpowiedzUsuńprześliczny!
OdpowiedzUsuńGdzie tam koniec wakacji wystarczy spojrzeć na te fotki lato w pełni:)
OdpowiedzUsuńślicznie wyglądają te malinowe "całuski" w środku.. ;]
OdpowiedzUsuńGdybym mogła zjeść kawałek takiego serniczka na jutrzejsze śniadanie, to nawet rozpoczęcie roku nie byłoby takie straszne...
OdpowiedzUsuńjest piękniutki i mega apetyczny
OdpowiedzUsuńSernik wygląda obłędnie :]
OdpowiedzUsuńsernik wygląda bardzo kusząco :) chętnie bym teraz kawałeczek zjadła :(
OdpowiedzUsuńjakie cudne lato na talerzu!
OdpowiedzUsuńdziękuję za nominację do Versatile Blogger Award
OdpowiedzUsuńwybornie się prezentuje.
OdpowiedzUsuńobecnie mam nadwyżkę malin w zamrażalniku , więc być może pokuszę się o upieczenie :)
wow, piękny!
OdpowiedzUsuńLubię wszystkie rodzaje serników a tu jeszcze maliny - prezentuje się pysznie!
OdpowiedzUsuńOooo mniaaaam <3
OdpowiedzUsuńSernik- zawsze, wszędzie i pod każdą postacią :D A z malinkami to już w ogóle... BOSKI!!!
OdpowiedzUsuń