Troszkę lżejsza wersja Banoffee Pie

Ten deser robię od kilku lat i chyba nigdy mi się nie znudzi... Choć nie powiem, gdy robiłam go pierwszy raz, podeszłam trochę niechętnie... Połączenie bananów, kajmaku, bitej śmietany wydawało mi się dość dziwne, ale siostra nalegała i w końcu jej uległam. Bardzo dobrze, że się tak stało, bo nie wyobrażam sobie, że mogłabym nie spróbować takiej pyszności! Banoffee pie jest bardzo słodkie i zaspokaja chęć na coś słodkiego na cały dzień. Chociaż z drugiej strony bardzo trudno jest się powstrzymać przed kolejnym kawałkiem. 
Uwaga: ten deser uzależnia! :)
"Lżejsza wersja" dlatego, że zamiast śmietany kremówki użyłam bitej śmietany w proszku zmiksowanej  z mlekiem.


Banoffe pie:

Spód:
  • 100-120g maślanych herbatników pełnoziarnistych (lub innych ciastek)
  • 100g masła
Herbatniki kruszymy na miałko. Rozpuszczamy masło, wsypujemy herbatniki i mieszamy do wchłonięcia przez nie masła. Wykładamy tortownicę (23 cm) folią spożywczą i wysypujemy ciasteczkowy spód. Wkładamy na ok. 15 minut do lodówki (wtedy lepiej rozsmaruje się masa krówkowa).

Ponadto:
  • puszka masy krówkowej 
  • opakowanie Śnieżki
  • ok. 170 ml mleka (mniej niż na opakowaniu)
  • 2 banany
  • 1 płaska łyżeczka żelatyny rozpuszczonej w ok. 30 ml gorącej wody
Masę krówkową rozsmarowujemy na herbatnikach (radzę najpierw zanurzyć ją w gorącej wodzie przez czas, który spód leży w lodówce). Banany kroimy w plasterki (mniej niż 0,5 cm) i układamy. Śnieżkę miksujemy z mlekiem, następnie dodajemy rozpuszczoną żelatynę i dalej miksujemy. Wykładamy.
Przed podaniem oprószyć kakao lub startą czekoladą.

Smacznego :)



22 komentarze:

  1. Nie wiedziałam, że może istnieć lżejsza wersja tej pysznej bomby kalorycznej. ;) Dobrze wiedzieć! Wygląda cudnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie, cudo kuchni ;) Zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne to ciasto, banoffee pie kusi od dłuższego czasu :) Już sobie wyobrażam ten smak! Muszę koniecznie w końcu się do niego zabrać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ummm Pychotka :) wygląda rewelacyjnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dokładnie wiem coś o tym uzależnieniu bo choruję od dłuższego czasu:) Ja podobnie jak Ty podeszłam do tematu jak pies do jeża a teraz jestem stałym wyznawcą:) dzięki za wersje letnią pozdrawiam kamila

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam to ciasto... ależ mam na nie ochotę :-D

    http://sierotkamarysiawkuchni.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. załapię się na kawałeczek? :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ten deser zbyt szybko znika :D zapraszam następnym razem, bo po nim nie ma już śladu :)

      Usuń
  8. Deser znakomity, pysznie i imponująco wygląda, musi smakować rewelacyjnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. wygląda obłędnie *.* aż ślinka cieknie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie mogę przejść obok tego obojętnie! Takie ciasto MUSI znaleźć sie u mnie :D Apetyczne!

    OdpowiedzUsuń
  11. Naprawdę jest aż tak dobre? Nigdy nie próbowałam, bo myślałam podobnie, jak Ty. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. ilekroć widzę to ciasto na blogu zawsze ląduje w ulubionych i potem... o nim zapominam. A zawsze mnie zachwyca!

    OdpowiedzUsuń
  13. Hmm... zapisuję w kolejce do zrobienia, pyszne!

    OdpowiedzUsuń
  14. Twój blog sprawił, że ssie mnie w żołądku :/

    OdpowiedzUsuń
  15. Skoro ten cud zaspokaja zapotrzebowanie na coś słodkiego na cały dzień, u, domyślam się, przeciętnej osoby, która nie je tabliczki czekolady dziennie, to jest szansa, że z 3 kawałkami ja też będę miała spokój na całą dobę, tak? :) Fantastycznie! Nie ma mowy, że nie wypróbuję! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mniam...ale narobiłaś mi smaka. Marzę o taki deserze.

    OdpowiedzUsuń
  17. ideał <3 :)


    i wspaniały blog. gratuluje takiego :))

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...