Ten deser robię od kilku lat i chyba nigdy mi się nie znudzi... Choć nie powiem, gdy robiłam go pierwszy raz, podeszłam trochę niechętnie... Połączenie bananów, kajmaku, bitej śmietany wydawało mi się dość dziwne, ale siostra nalegała i w końcu jej uległam. Bardzo dobrze, że się tak stało, bo nie wyobrażam sobie, że mogłabym nie spróbować takiej pyszności! Banoffee pie jest bardzo słodkie i zaspokaja chęć na coś słodkiego na cały dzień. Chociaż z drugiej strony bardzo trudno jest się powstrzymać przed kolejnym kawałkiem.
Uwaga: ten deser uzależnia! :)
"Lżejsza wersja" dlatego, że zamiast śmietany kremówki użyłam bitej śmietany w proszku zmiksowanej z mlekiem.
Banoffe pie:
Spód:
- 100-120g maślanych herbatników pełnoziarnistych (lub innych ciastek)
- 100g masła
Ponadto:
- puszka masy krówkowej
- opakowanie Śnieżki
- ok. 170 ml mleka (mniej niż na opakowaniu)
- 2 banany
- 1 płaska łyżeczka żelatyny rozpuszczonej w ok. 30 ml gorącej wody
Przed podaniem oprószyć kakao lub startą czekoladą.
Smacznego :)
Nie wiedziałam, że może istnieć lżejsza wersja tej pysznej bomby kalorycznej. ;) Dobrze wiedzieć! Wygląda cudnie.
OdpowiedzUsuńDokładnie, cudo kuchni ;) Zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńŚwietne to ciasto, banoffee pie kusi od dłuższego czasu :) Już sobie wyobrażam ten smak! Muszę koniecznie w końcu się do niego zabrać :)
OdpowiedzUsuńummm Pychotka :) wygląda rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńślinka leci na widok:)
OdpowiedzUsuńTo moje ukochane ciasto!.
OdpowiedzUsuń;)
Dokładnie wiem coś o tym uzależnieniu bo choruję od dłuższego czasu:) Ja podobnie jak Ty podeszłam do tematu jak pies do jeża a teraz jestem stałym wyznawcą:) dzięki za wersje letnią pozdrawiam kamila
OdpowiedzUsuńuwielbiam to ciasto... ależ mam na nie ochotę :-D
OdpowiedzUsuńhttp://sierotkamarysiawkuchni.blogspot.com/
załapię się na kawałeczek? :>
OdpowiedzUsuńten deser zbyt szybko znika :D zapraszam następnym razem, bo po nim nie ma już śladu :)
UsuńDeser znakomity, pysznie i imponująco wygląda, musi smakować rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńtak właśnie smakuje! :)
Usuńwygląda obłędnie *.* aż ślinka cieknie!
OdpowiedzUsuńNie mogę przejść obok tego obojętnie! Takie ciasto MUSI znaleźć sie u mnie :D Apetyczne!
OdpowiedzUsuńNaprawdę jest aż tak dobre? Nigdy nie próbowałam, bo myślałam podobnie, jak Ty. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńilekroć widzę to ciasto na blogu zawsze ląduje w ulubionych i potem... o nim zapominam. A zawsze mnie zachwyca!
OdpowiedzUsuńHmm... zapisuję w kolejce do zrobienia, pyszne!
OdpowiedzUsuńTwój blog sprawił, że ssie mnie w żołądku :/
OdpowiedzUsuńSkoro ten cud zaspokaja zapotrzebowanie na coś słodkiego na cały dzień, u, domyślam się, przeciętnej osoby, która nie je tabliczki czekolady dziennie, to jest szansa, że z 3 kawałkami ja też będę miała spokój na całą dobę, tak? :) Fantastycznie! Nie ma mowy, że nie wypróbuję! :)
OdpowiedzUsuńMniam...ale narobiłaś mi smaka. Marzę o taki deserze.
OdpowiedzUsuńideał <3 :)
OdpowiedzUsuńi wspaniały blog. gratuluje takiego :))
bardzo dziękuję! :))
OdpowiedzUsuń