Aż strach pomyśleć, że nie było mnie tutaj przez miesiąc... Ten czas minął mi bardzo szybko, stanowczo za szybko! Jednak to nie znaczy, że przez ten miesiąc nic nie piekłam/gotowałam, o nie! :)
Przyczyną tak długiej nieobecności jest MATURA, a raczej powolne przygotowywanie się do niej. Dlatego już dzisiaj mogę powiedzieć, że teraz moje wpisy na blogu będą bardzo nieregularne, ale mam nadzieję, że nie będziecie mieć mi tego za złe :)
Przechodząc do ciasteczek, to już długo nosiłam się z zamiarem ich zrobienia. Jako fanka marchewki w wypiekach, nie mogłam ich nie zrobić :) Właśnie wczoraj nadszedł ten dzień. Ciastka wyszły bardzo dobre, chrupiące, idealnie słodkie. Nie tylko pyszne, ale i zdrowe!
Jesienne ciastka z marchewką:
źródło: http://ohsheglows.com/ z małymi zmianami
- 1/2 szklanki podprażonych i posiekanych orzechów pecan (ja użyłam laskowych)
- 3/4 szklanki siemienia lnianego
- 1 szklanka mąki
- 1/2 szklanki płatków owsianych
- 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/4 łyżeczki soli
- 2 łyżeczki cynamonu
- 1/3 szklanki rodzynek
- 1 szklanka startej marchewki
- 3 łyżki oleju
- 1/2 szklanki miodu
- 1/4 szklanki musu jabłkowego (użyłam domowych, prażonych jabłek)
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
Rozgrzej piekarnik do 180 st. C.
Upraż orzechy na patelni przez ok. 10-11 minut. Posiekaj, ostódź.
W misce wymieszaj siemię, mąkę, płatki owsiane, proszek do pieczenia, sól, cynamon, rodzynki, marchew i ostudzone orzechy.
W oddzielnym naczyniu wymieszaj olej, miód, mus jabłkowy i ekstrakt z wanilii. Połącz z suchymi składnikami i dokładnie wymieszaj. Masa powinna być gęsta i kleista.
Na blasze wyłożonej papierem do pieczenia wykładaj łyżką ciasto i spłaszczaj.
Piecz 15 min. w 180 st. C. Przed podaniem ostudź.
Smacznego! :)
Pysznie wyglądają te ciasteczka;) Miłej i owocnej nauki życzę;):) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podobają te ciasteczka:) muszę wypróbować:)
OdpowiedzUsuńpolecam :)
Usuńtakie uwielbiam ;) super
OdpowiedzUsuńPyszne muszą być te ciasteczka! Dodatek musu z jabłek to bardzo ciekawy pomysł!
OdpowiedzUsuńbrrr, matura potrafi wyjąć człowieka z życia. albo życie z człowieka. ale będzie dobrze! ;) a ciasteczka wyglądają bosko!
OdpowiedzUsuńmusi być! :)
UsuńPobudzają mój apetyt na coś słodkiego :)
OdpowiedzUsuńDla łasuchów idealne - nadziane samymi zdrowymi dobrociami, i jeszcze do tego pyszne:)
OdpowiedzUsuńTak, tak... wyrzuty sumienia już nikogo nie będą dręczyć po zjedzeniu czegoś słodkiego :)
UsuńOoo, jakie smakowite! Kiedyś robiłam podobne ciasteczka i już wiem, że będę musiała do nich powrócić, jednak kierując się Twoim przepisem :D
OdpowiedzUsuńPrzepis z pewnością wart wypróbowania, polecam :)
UsuńTego typu ciasteczka mogłabym jeść i jeść i jeść :)
OdpowiedzUsuńTak zdrowych ciasteczek jeszcze nie widziałam :). Marchewki nigdy za wiele :).
OdpowiedzUsuńMałe pychoty, zdrowe i do słoika. Uwielbiam mieć takie w słoiku:)
OdpowiedzUsuńzawsze dobrze jest mieć coś takiego pod ręką :)
UsuńUwielbiam chrupać takie ciasteczka:) Są idealne! Długo poleżą, nie psują się... co ja wygaduję! One długo nie poleżą, bo natychmiast ktoś je zjada!
OdpowiedzUsuńhaha :) dokładnie tak się stało u mnie, ciastka zniknęły w mgnieniu oka :)
Usuńwitam imienniczkę! super blog, zostaję na dłużej- i zapisuję przepis *.*
OdpowiedzUsuńmniam mniam!!! BOOOSKIEEEEE :D
OdpowiedzUsuńmam pytanko czy te ciasteczka są bardziej kruche czy bardziej miękkie?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
moje były takie bardziej miękkie, ponieważ przytrzymałam je trochę krócej w piekarniku :) jednak myślę, że gdybyś nawet trzymała je dłużej to nie staną się kruche, ponieważ jest w nich niewielka ilość tłuszczu :)
Usuń