Pokazywanie postów oznaczonych etykietą śniadanie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą śniadanie. Pokaż wszystkie posty

Granola kokos i ananas - moja ulubiona

Ta granola jest bardzo niebezpieczna :) Jeśli ją już raz się upiecze to później już nie można przestać jej robić... Smak tej granoli uzależnia! Nic dziwnego, bo jest naprawdę pyszna :) Wszystkie składniki idealnie się komponują. A lekko rozpuszczona czekolada, otulona płatkami smakuje obłędnie. 
Najbardziej lubię ją jeść z jogurtem naturalnym polaną miodem, mmm...
Gorąco polecam! :)

Granola kokos i ananas:
  • 4 szklanki płatków owsianych
  • 2 szklanki wiórek kokosowych
  • 1 szklanka płatków migdałów
  • 1/2 szklanki ziaren słonecznika/sezamu/siemienia
  • 1/4 szklanki oleju
  • 1/3 szklanki miodu
  • 2-3 czubate łyżki masy krówkowej (można pominąć i zastąpić większą ilością miodu)
  • 1 szklanka suszonego ananasa
  • 1 tabliczka gorzkiej czekolady (100g)
Składniki suche i mokre (oprócz ananasa i czekolady) wymieszać w dwóch oddzielnych miskach. Następnie połączyć składniki. Tak przygotowaną masę wyłożyć na blachę wyłożoną papierem do pieczenia (lepiej jest rozłożyć cieńszą warstwę na większej ilości blach). Piec w temperaturze ok. 160-170 st. C przez ok. 40-50 minut do całkowitego wysuszenia. Granolę podczas pieczenia należy mieszać, aby się nie przypaliła. 
Wyjąć z piekarnika i po ok. 10 minutach wyłożyć na nią pokrojoną w kostkę czekoladę i kawałki suszonego ananasa. 
Gdy wystygnie, wymieszać i przełożyć do pojemników. Należy ją przechowywać w szczelnie zamkniętych pojemnikach.

Smacznego! :)



Znowu banany i kajmak. Domowa granola.

Tę granolę robię już od dawna i w sumie to nie wiem, dlaczego jeszcze nie podzieliłam się z Wami tym przepisem... Ale już nadrabiam zaległości, przecież nie mogę pozwolić, aby moi czytelnicy nie zobaczyli ( a może nawet zrobili (:  ) tak pysznej granoli.
To już drugi post pod rząd, w którym pojawia się połączenie banana i masy kajmakowej (jeśli jeszcze nie widzieliście przepisu na Mini Banoffee Pie to serdecznie zapraszam), ale chyba nie muszę już Wam pisać, jak bardzo je uwielbiam, prawda? ;)
A co do granoli, to jest pyszna i bardzo chrrrrupiąca - wydaje mi się, że to właśnie dzięki dodatkowi masy kajmakowej. Jeśli tak samo jak ja uwielbiacie takie smaki, to nie czekajcie dłużej, upieczcie tę granolę! :)

Granola bananowo-karmelowa:
  • 200 g płatków owsianych
  • 100 g płatków żytnich
  • 50 g mieszanki otrąb (owsianych, pszennych żytnich)
  • 50 g wiórek kokosowych
  • 25 g ziaren sezamu
  • 30 g ziaren słonecznika
  • 1 1/2 - 2 średnie banany
  • 2-3 łyżki miodu
  • 2 łyżki masy kajmakowej
  • 1 łyżka oleju
Po upieczeniu:
  • 30 g orzechów laskowych
  • 70 g żurawiny
Wszystkie suche składniki wymieszać w misce. W drugim naczyniu rozgnieść banany widelcem, dodać miód, olej, masę kajmakową i wymieszać. Wymieszać ze sobą zawartości obu naczyń. Taką mieszankę należy równomiernie wyłożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Wstawić do nagrzanego piekarnika do ok. 150-160 st. C. Piec ok. 50 minut ( w czasie pieczenia należy granolę zamieszać kilka razy, aby się nie spiekła).
Po upieczeniu odstawić granolę do ostygnięcia, następnie wmieszać do niej orzechy i żurawinę.

Smacznego! :)


Crepes suzette

Crepes suzette to najbardziej znane naleśniki Francji. Składają się z naleśnika i gorącego sosu ze skarmelizowanego cukru, soku i startej skórki z pomarańczy. W oryginale jest także dodawany likier pomarańczowy, który jest później podpalany - jednak ja zrezygnowałam z tego dodatku i myślę, że danie wcale na tym nie ucierpiało w smaku. W restauracjach Crepes suzette często przyrządza się na oczach gości - płomienie czynią go bardzo atrakcyjnym wizualnie.
Deser ten jest nie tylko efektowny, ale i pyszny. Jego przygotowanie nie wymaga jakichś specjalnych zdolności. Wystarczy tylko trochę chęci, a w domu będziecie mogli się rozkoszować daniem rodem prosto z Francji :)
Do przygotowania tych naleśników zainspirowała mnie Maria'n , której bardzo dziękuję! :)

Crepes suzette:
(1 porcja - 4 naleśniki)

Naleśniki:
  • 90 ml mleka
  • 90 ml wody
  • 45 g mąki pszennej
  • 10 g stopionego masła
  • 1 jajko
  • szczypta soli
Mąkę, masło, jajko i sól połączyć w misce. Następnie zacząć miksować i stopniowo dolewać mleka (cały czas miksując). Gdy wszystkie składniki się połączą odstawić ciasto na pół godziny. Przed smażeniem ponownie zamieszać ciasto. Naleśniki smażyć z obu stron na teflonowej patelni na dużym ogniu. Po usmażeniu naleśniki złożyć w trójkąty.

Sos pomarańczowy:
  • 125 ml soku z pomarańczy (świeżo wyciśnięty z półtorej małej pomarańczy)
  • skórka otarta z połowy pomarańczy
  • 1 łyżka cukru trzcinowego
  • 1 łyżka masła
  • szczypta soli
  • ew. alkohol
Cukier trzcinowy wsypać na patelnie i równomiernie go rozprowadzić. Podgrzewać na średnim ogniu, dopóki się nie skarmelizuje. Gdy cukier całkowicie się rozpuści, wlać na patelnię sok pomarańczowy, dodać masło, szczyptę soli i skórkę otartą z połowy pomarańczy. Mieszać wszystkie składniki i gotować przez chwilę, by odparować nadmiar płynu. Gdy na patelni zacznie się tworzyć gęsty syrop, poukładać obok siebie naleśniki złożone w trójkąty. Gotować je przez chwilę w sosie, a następnie przewrócić na drugą stronę.
Naleśniki podałam z jogurtem greckim.

Smacznego! :)


Placki jogurtowe z bananami

Pyszny pomysł na śniadanie i nie tylko... Korzystałam z przepisu z niezawodnej Kwestii Smaku i muszę przyznać, że były to jedne z najlepszych placków jakie do tej pory jadłam. Placki są delikatne, wilgotne i puszyste. Robi się je bardzo szybko i równie szybko znikają :)

Placki jogurtowe z bananami:
(przepis cytuję ze źródła)
  • 250 g jogurtu greckiego lub naturalnego
  • 2 duże jajka
  • 2 łyżki oleju roślinnego lub roztopionego masła
  • 2 - 3 łyżki cukru
  • 1 i 1/3 szklanki mąki pszennej
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • mała szczypta soli
  • banan (lub inne owoce)

W misce wymieszać lub zmiksować jogurt z jajkami i 2 łyżkami oleju, dodać cukier, mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia i solą. Wymieszać lub zmiksować do połączenia się składników w gładką i jednolitą masę.
Rozgrzać patelnię (np. naleśnikową lub inną z nieprzywierającą powłoką) i nakładać po 1 pełnej łyżce ciasta na jednego placka zachowując odstępy (placki urosną podczas smażenia, więc jednorazowo można smażyć ich 4 sztuki). Placki smażyć na niezbyt dużym ogniu, do czasu aż urosną i będą ładnie zrumienione (około 2,5 minuty).
Gdy placki podrosną (mniej więcej w drugiej połowie smażenia) włożyć w każdego placka po 2 grubsze plasterki truskawki.
Przewrócić placki na drugą stronę i smażyć do zrumienienia, przez około 2,5 minuty lub trochę krócej. Przed smażeniem następnej partii placków patelnię dobrze jest wyczyścić ręcznikiem papierowym lub gąbką.
Posypać cukrem pudrem.
Ja placki podałam z jogurtem greckim, miodem i kremem kokosowym.

Smacznego :)



Granola na bogato (z jajkiem)


Dzisiaj mam dla Was przepyszną granolę. Stworzyłam ją bazując na przepisie Klaudii. Kiedy tylko zobaczyłam tę granolę na jej blogu, od razu mnie zaintrygowała, bo w przepisie było JAJKO. Wszystkie wcześniejsze moje granole były bez niego, więc postanowiłam spróbować.
Oczywiście pozmieniałam trochę proporcje, dodałam trochę od siebie - bo ja lubię "na bogato" :) Dla wszystkich, którzy może trochę się boją, że jajko czuć - mówię, że NIC nie czuć, nie domyśliłabym się, że w ogóle zostało użyte... A dzięki niemu powstały przepyszne kawałki crunchy :)
Zrobiłam od razu z podwójnej porcji i było warto, u mnie granola znika bardzo szybko. Mogłabym ją jeść na sucho, jak i "na mokro" ^^

Granola na bogato (z jajkiem): 
  • 1 szklanka płatków owsianych
  • 1 szklanka miksu ( u mnie na oko : płatki ryżowe, owsiane, otręby, zarodki pszenne, siemię lniane, pestki dyni i słonecznika )
  • ok. pół szkl. wiórek kokosowych
  • jajko
  • 4 łyżki oleju
  • 5 łyżek wody
  • 3 łyżki miodu
  • kawałki gorzkiej/mlecznej/białej czekolady ( wedle uznania )
  • ew. suszona żurawina, orzechy, suszona morela
W misce mieszamy suche składniki. Dodajemy wszystkie mokre i mieszamy do połączenia i zlepienia składników.
Na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia wysypujemy równomiernie mieszankę. Pieczemy ok. 15 min. w 160 st. mieszając co jakiś czas. Następnie możemy podwyższyć temperaturę do 170 st. i dopiec ok. 10 pilnując aby się nie spaliła! ( jeśli będzie konieczne, zmniejszamy temp. ). Po przestudzeniu dodajemy czekoladę, żurawinę, orzechy, morelę, itp. ( ma być leciutko ciepła, nie za ciepła, żeby czekolada się całkowicie nie rozpuściła, tylko lekko pokryła kawałki granoli ).

Smacznego :)








Placuszki a'la ciasto marchewkowe


Gdy tylko zobaczyłam je u czekolaadowaaa'ej od razu wiedziałam, że muszę je zrobić. Tak uwielbiam ciasto marchewkowe, że długo nie czekałam, zrobiłam :) Są przepyszne! Wszystkim bardzo smakowały :) Z pewnością zrobię je jeszcze nie raz.

Placuszki a'la ciasto marchewkowe:
  • szklanka mąki ( u mnie ryżowa i żytnia)
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki sody
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 1/2 łyżeczki mielonego cynamonu
  • 1/2 łyżeczki startej gałki muszkatołowej
  • szczypta mielonego imbiru
  • 1 duże jajko
  • 2 łyżki brązowego cukru ( dałam miód)
  • 1 szklanka maślanki ( u mnie jogurt naturalny)
  • 2 szklanki startej marchewki
  • 3 łyżki masła do roztopienia na patelni
W dużej misce wymieszać mąkę, proszek do pieczenia, sodę, sól, cynamon, gałkę muszkatołową i imbir. W małej misce wymieszać jajko, brązowy cukier i jogurt. Wymieszać ze startą marchewką. Dodać wszystko do suchych składników i wymieszać. Zostawić na 5 minut. Następnie na średnim ogniu stopić łyżkę masła. Smażyć naleśniki na złoto ok. 2 minuty z każdej strony. Powtarzać procedurę, aż do zużycia ciasta, dodając masło o ile będzie taka potrzeba.


Smacznego! :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...