Pokazywanie postów oznaczonych etykietą deser. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą deser. Pokaż wszystkie posty

Tarta "Malinowe niebo"


Muszę przyznać, że ta tarta to prawdziwe niebo w gębie... Tarta rozpływa się w ustach. Beza, krem, warstwa malin i kruchy, czekoladowy spód - czy może być lepiej? Czy znalazłby się ktoś, kto nie uległby pokusie i nie skusiłby się na kawałek? :)


Tarta "Malinowe niebo":
  • 1 1/2 szklanki mąki
  • 1/4 szklanki kakao
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 1/2 szklanki drobnego cukru
  • 3 żółtka
  • 150 g masła
Beza:
  • 3 białka
  • 150 g cukru
  • 2 łyżeczki mąki ziemniaczanej
Warstwa malinowa:
  • ok. 350 g malin (świeżych lub mrożonych)
  • 1/3 szklanki cukru
  • 1 budyń malinowy
Krem:
  • 200 ml śmietany kremówki
  • 200 g sera typu mascarpone
  • 1 op. "Śnieżki"
  • 3-4 łyżki cukru pudru 
  • 1 łyżeczka żelatyny (rozpuszczonej w niewielkiej ilości gorącej wody)
Spód: Mąkę wymieszać z kakao i solą. Do mąki należy dodać cukier i wszystko ponownie wymieszać.  Masło pokrój w kostkę i wetrzyj je w mąkę. Następnie należy dodać żółtka jaj i całość szybko wyrobić na elastyczne i gładkie ciasto. Wstaw do lodówki na min. 30 min.
Nastaw piekarnik na temperaturę 200 st. C z funkcją grzania góra-dół. Schłodzonym ciastem należy wyłożyć formę o średnicy 25 cm.
Na ciasto należy wyłożyć papier do pieczenia i obciążyć suchą fasolą lub grochem. Piec 10 min., po czym zdejmij obciążenie i piecz w temperaturze 180 st. C jeszcze przez 15-20 min. Wyjąć z piekarnika i ostudzić, po czym wyjąć z formy.

Beza: Rozgrzać piekarnik do 180 st. C. Białka ubić na sztywno i stopniowo dodawać cukier. Miksować aż cukier się rozpuści. Na koniec dodać mąkę ziemniaczaną i delikatnie zmiksować. Wyłożyć na blachę wyłożoną papierem do pieczenia w kształcie okręgu o średnicy nieco mniejszej od średnicy tarty. Temperaturę zmniejszyć do 140-120 st. C, wstawić bezę do piekarnika i piec ok. 1h,
Warstwa malinowa: Maliny zagotować z 1/4 szklanki wody i cukrem. Budyń wymieszać w 1/3 szklanki wody, dodać do gotujących malin. Zagotować (należy mieszać, aby maliny się nie przypaliły). Jeszcze gorące wyłożyć na ostudzony spód. Odstawić do ostudzenia.

Krem: Kremówkę ubić, dodać "Śnieżkę", zmiksować. Po łyżce dodawać serek, a na koniec cukier puder (do smaku), zmiksować. Krem wyłożyć na ostudzoną warstwę malin. Całość przykryć bezą.

Wierzch dodatkowo polałam malinową frużeliną.

Smacznego! :)



TRADYCYJNIE: Drożdżowe racuchy z jabłkami

Witajcie! W ostatnim czasie trochę zaniedbałam bloga, za co chciałabym Was bardzo przeprosić... Jednak mam nadzieję, że jeszcze o mnie pamiętacie i z chęcią zapoznacie się z nowym postem :) Wróciłam, lecz nie wiem na jak długo, ponieważ niedługo znów rozpocznie się rok akademicki i nie będzie czasu na szaleństwa w kuchni. A muszę przyznać, że trochę mi tego brakuje...

Ostatnio myśląc o blogu, doszłam do wniosku, że bardzo mało jest tutaj przepisów na dania, które u mnie w domu je się bardzo często. Nie są to jakieś wykwintne potrawy, ot takie "zwyklaki". Dlatego postanowiłam to zmienić i dziś przychodzę do Was z przepisem na drożdżowe racuchy. Ja uwielbiam je z dodatkiem pokrojonego jabłka w środku i posypane cukrem pudrem. Do tego kubek mleka i jestem w niebie... ♥


Racuchy z jabłkami:
Przygotować rozczyn. Mąkę i szczyptę soli wymieszać w misce. W środku zrobić dołek, wkruszyć drożdże, dodać cukier, zalać 3/4 szklanki ciepłego mleka (nie gorącego!). Przykryć ciepłą ściereczką i odstawić na ok. 15 minut w ciepłe miejsce. 
Po tym czasie dodać resztę mleka, dodać jajko i wymieszać. Ponownie odstawić na ok. 40 minut w ciepłe miejsce. Po wyrośnięciu wkroić jabłka.
Smażyć na rozgrzanym oleju z dwu stron na złoty kolor. Ja dodatkowo przykrywam, aby mieć pewność, że usmażyły się w środku.

Po usmażeniu posypać cukrem pudrem (i płatkami migdałów).

Smacznego! :)






Proste ciasto z jabłkami (na białkach)

Proste i... pyszne ciasto z jabłkami mam dla Was dzisiaj  :)
Jest to przepis na ciasto, który możecie wykorzystać, gdy po wykonaniu innego deseru zostaną Wam białka, jak na przykład po zrobieniu Malinowej chmurki. Już nie będziecie musieli robić tak popularnego, ale zarazem pysznego pieguska... To ciasto jest znacznie bardziej wilgotne i miękkie. A z dodatkiem jabłek, cynamonu i płatków migdałów smakuje przepysznie. Kolejną zaletą jest łatwość i szybkość jego przygotowania. Dodatkowo ilości składników możecie  zwiększać lub zmniejszać (w zależności od ilości białek) zachowując podane proporcje. 


Proste ciasto z jabłkami:
(inspiracja: Przyślij przepis)
  • 1 szklanka białek
  • 3 szklanki mąki pszennej
  • 1 szklanka oleju
  • 1 - 1 1/2 szklanki cukru
  • 1 1/2 szklanki mleka
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • jabłka (u mnie 3-4)
  • płatki migdałów
  • cynamon
Do białek dodać szczyptę soli i ubić na sztywno. Dodać cukier i ubijać tak długo aż cukier się rozpuści. Dodać letnie mleko, olej i wymieszać. Następnie stopniowo dodawać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia cały czas mieszając. Wylać połowę ciasta do wyłożonej papierem do pieczenia formy. Na ciasto ułożyć część pokrojonych w plasterki jabłek, wyłożyć resztę ciasta i ułożyć pokrojone w ósemki jabłka. Posypać cynamonem i płatkami migdałów. Piec w 160 st. C około 30 min. do suchego patyczka. 
Wszystkie składniki należy odmierzać szklanką/naczyniem o takiej samej pojemności.

Smacznego! :)




Malinowa chmurka


Co tu dużo pisać, sama nazwa tego ciasta brzmi bardzo apetycznie... Więc ciasto nie może smakować inaczej, jak właśnie "niebiańsko". Jest tutaj wszystko co najlepsze - maliny, beza i krem na bitej śmietanie. Musicie tego spróbować! :)

Inspiracją do zrobienia tego ciasta było zdjęcie na fp strony "Moje wypieki". W sieci znalazłam wiele przepisów, jednak zmodyfikowałam je trochę. Zrezygnowałam z bezy na dolnym cieście, ponieważ gdy zrobiłam ją, jak piekłam pierwszy raz to ciasto to przy krojeniu dolna warstwa  odstawała od warstwy malinowej. Po zrezygnowaniu z bezy na dolnym cieście wszystkie warstwy bardzo ładnie do siebie przylegają i nie ma żadnych problemów przy krojeniu.
A z białek pozostałych  po robieniu tego ciasta można będzie zrobić pyszne ciasto, na które przepis postaram się dodać już niedługo :)

Malinowa chmurka:

Ciasto:
  • 8 żółtek
  • 130 g cukru
  • 200 g masła lub margaryny
  • cukier waniliowy
  • 270 g mąki pszennej tortowej
  • 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
Beza:
  • 3 białka
  • 125 g cukru pudru
  • 30 g płatków migdałowych 
Masło utrzeć z cukrem na puch. Następnie stopniowo dodawać po jednym żółtku. Mąkę z proszkiem przesiać i dodać ją do masy. Wszystko wymieszać. Masę podzielić na dwie części. Dwie blachy (33 cmx25 cm) wyłożyć papierem do pieczenia i wyłożyć na nie ciasto.

Przygotować bezę. Białka ubić na sztywno. Następnie dodawać do nich stopniowo cukier puder, cały czas ubijając. Bezę wylać na jedną część ciasta w formie i posypać płatkami migdałów. 

Oba ciasta włożyć do piekarnika nagrzanego do 180 st. C i ciasto z bezą piec ok 25-30 minut, a bez bezy ok. 20 minut. Gdy się upieką wyjąć i poczekać aż ostygną. Ostrożnie zdjąć papier ze spodów. Ciasto bez bez ponownie włożyć do formy wyłożonej folią spożywczą.

Warstwa malinowa:
  • 2 galaretki malinowe
  • 300 g świeżych lub mrożonych malin
Obie galaretki rozpuścić w 1/2 l wrzącej wody. Odstawić do przechłodzenia, następnie wsypać zamrożone maliny, wymieszać. Gdy galaretka zacznie się ścinać wylać całość na ciasto w formie.

Krem:

  • 500 ml śmietany kremówki
  • 2 "Śnieżki"
  • 2 płaskie łyżki cukru pudru 
  • 2 serki "Bieluch" / 1op. serka mascarpone
  • 2 łyżki żelatyny (rozpuszczone w minimalnej ilości gorącej wody)

Ubić śmietanę na sztywno, dodać cukier puder. Dodać "Śnieżki", a następnie serki "Bieluch" lub mascarpone i wymieszać. Dodać rozpuszczoną, lekko przestudzoną żelatynę i dokładnie wymieszać. Krem wyłożyć na warstwę malinową. Przykryć drugim ciastem z bezą i płatkami migdałów. Wstawić ciasto do lodówki na 30 min. (i najlepiej je tam przechowywać).


Smacznego! :)





Czekoladowy torcik z frużeliną porzeczkową


Nareszcie znalazłam czas (i chęci) na opublikowanie nowego przepisu :) Jest to tort, który upiekłam na moje 19. urodziny. Wykorzystane tu na blaty ciasto czekoladowe  na pewno posłuży mi do produkcji innych wypieków. Nie potrzebuje ono już nasączenia, ponieważ samo w sobie jest bardzo wilgotne. A w połączeniu ze śmietanową masą i porzeczkami smakuje wprost obłędnie!
Cały tort wykonałam w oparciu o przepisy z bloga Moje wypieki.


Torcik czekoladowy z frużeliną porzeczkową:
Czekoladowe ciasto:
  • 3 duże jajka
  • 150 ml mleka
  • 130 ml oleju słonecznikowego lub rzepakowego
  • 1 i 1/4 szklanki brązowego cukru
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
  • 150 g mąki pszennej
  • 60 g kakao
  • pół łyżeczki sody oczyszczonej
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.
W naczyniu roztrzepać lekko jajka, dodać mleko, olej, cukier, ekstrakt z wanilii - wymieszać do połączenia.
Do drugiego naczynia przesiać mąkę, kakao, sodę oczyszczoną, proszek do pieczenia. Przesiane składniki wsypać do wymieszanych mokrych składników i wymieszać do połączenia (wszystko mieszałam przy pomocy rózgi kuchennej, nie używałam w ogóle miksera).
Formę o średnicy 20 cm wyłożyć papierem do pieczenia, samo dno. Przelać do niej ciasto. Piec w temperaturze 170ºC przez około 50 minut lub dłużej, do tzw. suchego patyczka. Wyjąć z piekarnika, wystudzić.
Z wystudzonego ciasta odciąć 'górkę'. Pozostałe ciasto przekroić wzdłuż na pół.

Składniki na krem:
  • 250 g serka mascarpone
  • 250 ml śmietany kremówki 36%
  • 1,5 łyżki cukru pudru
  • 1 łyżeczka ekstraktu lub pasty z wanilii
Wszystkie składniki powinny być schlodzone.
Mascarpone i kremówkę umieścić w jednym naczyniu, ubić do otrzymania gęstego kremu. Pod koniec ubijania dodać cukier i wanilię.

Frużelina z porzeczki:
  • 250 g owoców lata (świeżych lub mrożonych) porzeczek
  • 1,5 łyżeczki żelatyny rozpuszczonej w minimalnej ilości gorącej wody
  • pół szklanki cukru
  • 1 łyżka soku z cytryny
  • 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej rozpuszczona w 1 łyżce wody 
W małym garnuszku wymieszać owoce z cukrem. Postawić na palniku o średniej mocy i podgrzewać do rozpuszczenia się cukru, nie doprowadzając do wrzenia (owoce puszczą sporo soku). Dodać cytrynę, wodę z mąką, wymieszać, zagotować i zdjąć z palnika. Rozpuszczoną żelatynę powoli wmieszać do owoców, uważając, by nie wytworzyły się grudki (można najpierw ją rozrobić z odrobiną soku z owoców, by nie była tak gęsta). Schłodzić, by sos owocowy zgęstniał. Frużelina powinna mieć konsystencję żelu-kisielu (nie może być jednak gęsta jak galaretka).

Beza:
  • 2 białka
  • 100g drobnego cukru
  • kilka kropli soku z cytryny
  • szczypta soli
  • ew. płatki migdałów
W misie miksera ubić białka ze szczyptą soli na sztywną pianę. Dodawać cukier, stopniowo, łyżka po łyżce, cały czas ubijając, do powstania sztywnej, błyszczącej piany. Dodać łyżeczkę octu/soku z cytryny. Wyłożyć na blachę (ew. posypać płatkami migdałów).
Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 st. C i piec 20-30 minut. Wystudzić.


Wykonanie:
Jeden z blatów tortu położyć na paterze. Na niego wyłożyć 3/4 kremu kremu, następnie kilka łyżek frużeliny, wyrównując. Przykryć drugim blatem, posmarować resztą kremu, kilkoma łyżkami frużeliny. Przykryć bezą.

Smacznego! :) 




______________________

A na prezent od mojego rodzeństwa dostałam tę książkę. Chyba nie muszę pisać, jak bardzo mi się podoba! Mam nadzieję, że od teraz moje zdjęcia będą tylko lepsze.


Jeszcze raz baaaardzo dziękuję! :*

Słoneczne placki na niepogodę

W ostatnich dniach pogoda za oknem nie przypomina tej typowo letniej, więc idę do kuchni i robię placki... Nie byle jakie, bo z ananasem, którego plastry na plackach przypominają mi promienie słoneczne. Taka mała namiastka lata na talerzu :)

Przy okazji chciałabym Wam przedstawić nowy wygląd bloga :) Jak Wam się podoba?

Kokosowe placki z ananasem:
(źródło: "Poradnik Domowy" 7/2014)

  • 2 szklanki mąki
  • 1 szklanka kremówki
  • 1/2 szklanki soku z ananasa z puszki
  • 2 jajka
  • 3 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 3 łyżki cukru
  • 6 łyżek wiórków kokosowych
  • 4 łyżki oleju
  • 12 plastrów ananasa z puszki
  • olej do smażenia
Kremówkę wymieszać w dużej misce z sokiem ananasowym, jajkami, olejem. Wsypać mąkę, proszek do pieczenia, cukier i wiórki kokosowe. Zmiksować i odstawić ciasto na 10 minut.
Na patelni rozgrzać kilka łyżek oleju, kłaść porcje ciasta i na każdym placku kłaść dobrze osączone plastry ananasa. Gdy jedna strona się zrumieni, przekręcić na drugą i usmażyć na złoty kolor. Najlepiej pod przykryciem, aby placki dobrze usmażyły się w środku.
Podawać oprószone cukrem pudrem.

Smacznego! :)



Bananowy sernik na zimno

W końcu nadeszła najwyższa pora, aby zacząć pisać na blogu :) Kilka słów pisałam Wam już na fejsie. W tym roku pisałam matury, więc na jakiś czas musiałam zrezygnować z pisania bloga...

Wiem, że pewnie po tak długim czasie mojej nieobecności na blogu, spodziewacie się jakiegoś spektakularnego przepisu. Hmmm... nie wiem, czy ten sernik można pod to podciągnąć :)
Z pewnością znacie już moją słabość do bananów, a gdy banany są w towarzystwie krówki to już kompletnie przepadam. Więc nie dziwcie się, że to właśnie taki sernik zrobiłam jako pierwszy po kilku miesiącach :)

Sernik oceniam jako bardzo, bardzo dobry! Zrobiłam go z podwójnej porcji, a zniknął w ciągu jednego dnia.To chyba o czymś świadczy? Idealnie sprawdzi się jako deser w upalne dni. Idealnie sprawdzi się jako deser na Dzień Dziecka ;) (Mamuśki, zatem miksery w dłoń!)
Gdyby zrezygnować z warstwy krówki na wierzchu i użyć gorzkiej czekolady - byłaby to wersja całkiem lekkiego deseru :)


Bananowy sernik na zimno: 
(blaszka ok.25x28 cm)
inspiracja: klik 

Masa serowo- bananowa:
  • 4 dojrzałe banany
  • 500 g twarogu sernikowego
  • 2 łyżki żelatyny plus 3 -4 łyżki mleka
  • stewia lub cukier puder (jego ilość należy dostosować do dojrzałości bananów - im bardziej dojrzałe, tym bardziej słodkie i należy dodać mniej cukru)
Banany zblendować i wymieszać z twarogiem. Dodać cukier puder, wymieszać. Żelatynę rozpuścić w mleku.  Odstawić, aby lekko ostygła. Następnie wlać do masy bananowej i dokładnie wymieszać. Przełożyć do blaszki wyłożonej herbatnikami i wstawić do lodówki.

Masa a'la straciatella:
  • 2 opakowanie śnieżki
  • 400 ml mleka
  • 100 g czekolady gorzkiej
  • 2 łyżki żelatyny plus 3-4 łyżki mleka
Czekoladę zetrzeć na tarce. Żelatynę rozpuścić w mleku. Śnieżkę zmiksować z mlekiem według instrukcji na opakowaniu, kiedy będzie już gotowa dodać letnią żelatynę i dokładnie, ale szybko połączyć mikserem. Na koniec wsypać wiórki czekolady i wymieszać. Blaszkę z masą bananową wyjąć z lodówki i  dokładnie rozsmarować masę straciatella. Wstawić do lodówki na około 20 minut.

Dodatkowo:
  • herbatniki
  • 6 czubatych łyżek masy kajmakowej
  • 50 g czekolady startej na małych oczkach
  • 2-3 banany
Herbatniki wyłożyć na spód blaszki.
Masę kajmakową rozsmarować równomiernie na schłodzony torcik. Schłodzić dodatkowo około 15-20 minut. Przechowywać w lodówce.
Przed podaniem na wierzchu poukładać plasterki banana i obsypać startą czekoladą.

Smacznego :)




MUFFĄCZKI - nie tylko na ostatki (x2)

Z okazji Tłustego Czwartku zrobiłam MUFFĄCZKI. A że nie mogłam się zdecydować, z którego przepisu skorzystać zrobiłam z dwóch różnych.
Muffączki na maślance wygrały pierwszego dnia. Były mięciutkie, puszyste, o śmietankowym zapachu. Po prostu rozpuszczały się w buzi, ciężko było powstrzymać się przed kolejną :) Drugiego dnia były nieco bardziej gumowe.
Muffączki na mleku miały bardziej zbitą strukturę, jednak w smaku niczym nie odbiegały od tych pierwszych. Drugiego dnia pozostały takie same. 
Nadziewałam je marmoladą i masą kajmakową, smakowały pysznie! :) Dużą ich zaletą jest również szybkość wykonania, więc gdy nie mamy czasu na zrobienie prawdziwych pączków, śmiało możemy zastąpić je tymi muffinami.


Muffiny a'la pączki (na maślance):
(przepis pochodzi z Krainy Sosny) ok. 10 szt.*
  • 250 g mąki pszennej
  • 1/2 szklanki cukru pudru
  • 180 ml maślanki 
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 80 ml oleju
  • 1 jajko
Dodatkowo:
  • 4 łyżki roztopionego masła
  • 100 g brązowego cukru
  • konfitura z róży lub inna
W jednej miseczce połączyć składniki suche. W drugiej - mokre. Następnie do suchych dodać mokre i dokładnie wymieszać. Do papilotek, lub bezpośrednio do foremki, wyłożyć po jednej łyżce ciasta. Następnie układać na nim po jednej łyżeczce konfitury, na nią kolejną łyżkę ciasta. 
Muffinki piec w 180ºC przez ok. 30 minut na złoty kolor. Wyjąć z piekarnika lekko przestudzić. Jeszcze ciepłe babeczki maczać w maśle i obtaczać w brązowym cukrze. 

Smacznego! :)

____________________

Muffinki a'la pączki (na mleku):
(przepis pochodzi ze strony www.slodkiefantazje.pl) ok. 12 szt.*
  • 180 ml mleka
  • 2 duże jajka
  • 110 ml oleju słonecznikowego
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
  • 350 g mąki pszennej
  • 1 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 150 g cukru pudru
  • 1/2 szkl. konfitury/marmolady
Dodatkowo:
  • 100 g masła**
  • cukier
Mokre i suche składniki wymieszać w oddzielnych miseczkach. Następnie mokre dodać do suchych i wymieszać do połączenia składników.
Do papilotek, lub bezpośrednio do foremki, wyłożyć po jednej łyżce ciasta. Następnie układać na nim po jednej łyżeczce konfitury, na nią kolejną łyżkę ciasta (do 3/4 wysokości papilotki).
Muffinki piec w 180ºC przez ok. 20-25 minut na złoty kolor. Wyjąć z piekarnika lekko przestudzić. Jeszcze ciepłe babeczki maczać w maśle i obtaczać w cukrze. 

Smacznego! :)



* nie wiem, jakim cudem ale mi z przepisów na muffiny zawsze wychodzi ok. 15-16 szt. :)
** mi taka ilość masła wystarczyła do obtoczenia ok. 30 muffin




Babeczki (nie tylko) na karnawał. Najlepsze!

Te babeczki chodziły mi po głowie już od dłuższego czasu i w końcu zdecydowałam się je zrobić na przyjęcie sylwestrowe. Uwielbiam tartę Banoffee Pie, więc byłam pewna, że takie babeczki też mi posmakują. Zastanawiałam się tylko czy spody babeczek zrobić czekoladowe, czy takie bez dodatku kakao... Skusiłam się na te pierwsze i muszę przyznać, że był to strzał w dziesiątkę. Dzięki nim babeczki  prezentują się bardzo ładnie i smakują jeszcze lepiej. 
Na przyjęciu zniknęły w mgnieniu oka, a to chyba o czymś świadczy :) Bo chyba każdy lubi połączenie:
kakao+banan+toffee+bita śmietana


Babeczki a'la Banoffee Pie:
(ok. 24 babeczki)

Czekoladowe ciasto na babeczki:
  • 3 szklanki mąki (odsypać 3 łyżki i dodać na to miejsce kakao)
  • 250g margaryny
  • ok. 3/4 szklanki cukru pudru
  • 3 żółtka
  • 3 łyżki kakao
Składniki posiekać nożem i zagnieść. Wstawić do lodówki na ok. 30 min.

Wylepić ok. 24 foremki na babeczki standardowych rozmiarów. Piec ok. 13-15 minut w temp. ok. 200 st. C. Wystudzić.

Krem a'la bita śmietana:
  • 2 op. Śnieżki 
  • 250 ml zimnego mleka
  • 2 łyżki jogurtu naturalnego
  • 1 łyżeczka żelatyny rozpuszczona w minimalnej ilości gorącej wody
Mleko i jogurt nałożyć do naczynia, wymieszać. Wsypać "Śnieżki" i miksować na najwyższych obrotach do uzyskania puszystej masy. Lekko przestudzoną wodę z rozpuszczoną żelatyną dodać do masy i nadal miksować ok. 2-3 min.


Dodatkowo:
  • puszka masy kajmakowej (wystarczy nawet pół)
  • 2 banany
  • kakao/starta czekolada 
Do ostudzonych babeczek nałożyć wybraną ilość masy kajmakowej (dobrze jest umieścić wcześniej puszkę w gorącej wodzie). Banana pokroić w plasterki o grubości ok. 0,2-0,3 cm i ułożyć na masie kajmakowej. Na to wyłożyć szprycą lub  łyżką wcześniej przygotowany krem. Oprószyć kakao lub startą czekoladą.

Smacznego! :)






Świętujemy! Torcik a'la banoffee na roladzie

31 sierpnia - Międzynarodowy Dzień Blogera
... więc co robi blogerka kulinarna? Oczywiście, piecze tort(cik) i to nie byłe jaki, bo na roladzie :)
Inspirowałam się przepisem Doroty, na moim blogu można już znaleźć podstawową wersję, więc teraz postanowiłam coś zmienić. Dlatego roladę posmarowałam masą kajmakową, a nie dżemem...
Jest toffee, są banany - więc torcik nazwałam a'la banoffee. Mmm... pycha! :)

Torcik a'la banoffee na roldzie:

Składniki na roladę:
  • 6 jajek
  • 6 łyżek mąki pszennej
  • 6 łyżek drobnego cukru do wypieków
  • ½ łyżeczki proszku do pieczenia
  •  3/4 puszki masy kajmakowej do posmarowania
Zrobić biszkopt. Najpierw ubić białka na sztywną pianę, dodawać partiami cukier (nadal ubijając), następnie żółtka (jedno po drugim). Na końcu dodać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i delikatnie wymieszać.
Przygotowane ciasto wylać na blachę "roladówkę" (44x30) wyłożoną papierem do pieczenia.  Piec około 13 - 15 minut, do zezłocenia, w temperaturze 190ºC (sprawdzić patyczkiem).
W trakcie pieczenia ciasta przygotować ręcznik kuchenny, lekko zwilżony wodą. Rozłożyć go na płaskiej powierzchni, posypać drobnym cukrem. Upieczone ciasto położyć na nim tak, aby strona z papierem do pieczenia była u góry. Zdjąć papier, pracując szybko, gorące ciasto zwinąć z ręcznikiem w roladę. Zwijać należy wzdłuż krótkiego boku, czyli rolada będzie krótka i w miarę gruba. Odłożyć do całkowitego wystudzenia.
Po wystudzeniu roladę rozwinąć, usunąć ręcznik, posmarować warstwą masy kajmakowej, ściśle zwinąć. Pokroić na około 17 - 18 równych kawałków (około 1,3 cm).

Składniki na krem:
  • 1 litr mleka
  • 80 g proszku budyniu waniliowego bez cukru
  • 7 łyżek mąki pszennej
  • 9 łyżek cukru
  • 200 g masła, o temperaturze pokojowej (dodałam trochę mniej)
  • 5 - 6 niedużych bananów
Połowę mleka zagotować w garnku.
Pozostałą część zmiksować z budyniami, cukrem i mąką. Zmiksowaną masę wlać do gorącego mleka i gotować na małym ogniu do zgęstnienia, ciągle mieszając. Po zgęstnieniu odstawić do ostudzenia (musi być naprawdę zimny).
Masło utrzeć mikserem na puszystą masę. Partiami dodawać do niego chłodny budyń, cały czas miksując. 

Składniki na warstwę śmietanową:
  • 175 ml mleka
  • 1 opakowanie Śnieżki
  • łyżeczka żelatyny rozpuszczonej w 1/5 szklanki gorącej wody
Schłodzone mleko wlać do wysokiego naczynia, dodać Śnieżkę. Miksować do uzyskania odpowiedniej konsystencji, po czym dodać rozpuszczoną żelatynę.
Truskawki pokroić na 6 części i ozdobić.

Wykonanie:
Przygotować okrągłą tortownicę o średnicy 24 cm. Najlepiej przygotować samą obręcz i położyć ją od razu na paterze - nie będzie problemów z wyciągnięciem z niej ciasta. Wyłożyć folią spożywczą.
Dno wyłożyć kawałkami rolady, tak, aby całe było zakryte, następnie dokładnie wyłożyć boki tortownicy. Połowę kremu budyniowego wyłożyć na dno z kawałków rolady. Obrać banany i ułożyć je w kółeczko na budyniu, przycinając w razie konieczności. Szybko wyłożyć na nie pozostały budyń (by banany nie zdążyły zrobić się ciemne).
Na górę położyć ubitą śmietanę, wyrównać.
Ciasto schłodzić w lodówce najlepiej przez noc. Ciasto jest najlepsze kolejnego dnia. 

Smacznego :)



Tarta z owocami i crème pâtissière

Jeżyny uzbierane u babci. Na początku było ich całkiem sporo, ale w nieznanych nikomu okolicznościach się rozpłynęły... :) Co by tu z nich zrobić? Od razu pomyślałam o tarcie i to najlepiej takiej, do której mogłabym użyć produktów, które mam w domu. Przypomniałam sobie o przepisie, który niedawno widziałam na blogu Madame Edith i nie czekałam już dłużej.
Tak, jak wspominałam Wam na FACEBOOK'u, tarta wyszła przepyszna. Jej smak oczarował mnie już od pierwszego kęsa. Pyszne chrupiące, czekoladowe ciasto (chyba już zawsze będę je wykorzystywać do tart, bo jest naprawdę genialne!), konfitura, rozpływający się w ustach krem i owoce - to zdecydowanie kompozycja idealna :) Niby taka prosta, ale... 
Koniecznie spróbujcie tej tarty, a na pewno nie pożałujecie :)

Tarta z owocami i crème pâtissière:
(forma o średznicy 22cm)

Spód:
  • 200g mąki pszennej
  • 150g (zimnego) masła
  • 80g białego cukru
  • 30g kakao
  • 2 łyżki wódki
  • szczypta soli
W misce wymieszać wszystkie suche składniki (należy unikać kontaktu ciasta z dłońmi, ponieważ podwyższa to jego temperaturę). Dodajemy pokrojone w drobną kostkę zimne masło oraz wódkę.
Po wymieszaniu ciasto nie utworzy jednolitej masy, a będzie w kawałkach. Przekładamy je na folię i ściśle zawijamy tworząc kulę. Wkładamy do lodówki na 30 minut.
Po tym czasie ciasto rozwałkowujemy i wykładamy na wysmarowaną masłem formę. Nakłuwamy widelcem i wkładamy jeszcze na 15 minut do lodówki.
Wykładamy papierem spożywczym i dociążamy jeszcze np. ceramicznymi kulkami, fasolą... Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200 st. C (z termoobiegiem) lub 220st. C (bez termoobiegu). Pieczemy przez 15 minut z obciążeniem, a po jego zdjęciu jeszcze 10 minut.

Crème pâtissière:
  • 4 żółtka 
  • 100g cukru pudru
  • 25g mąki ziemniaczanej
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
  • 350 ml mleka
W misce ubijamy żółtka, dodając stopniowo cukier puder, do uzyskania puszystej masy. Następnie dodajemy ekstrakt waniliowy i mąkę ziemniaczaną. Mieszamy. Zagotowujemy mleko i ciągle mieszając, dodajemy je do jajecznej masy. Kiedy mleko dobrze połączy się z pozostałymi składnikami, masę przelewamy do rondelka i podgrzewamy na średnim ogniu ciągle mieszając. Po kilku chwilach poczujemy, że masa staję się bardziej gęsta. Doprowadzamy do lekkiego wrzenia. Przestajemy gotować i mieszać, kiedy uzyskamy konsystencję o gęstości budyniu zaraz po ugotowaniu. Kiedy nie używamy kremu od razu po ugotowaniu, należy przykryć go folią, aby nie powstał kożuch.

Dodatkowo:
  • owoce
  • kilka łyżek konfitur
Przestudzony spód smarujemy konfiturą, następnie wykładamy krem i go równomiernie rozprowadzamy. Na wierzch wykładamy owoce. Odstawiamy na kilka godzin do lodówki.
Po więcej szczegółów przygotowania zapraszam tutaj.
Smacznego! :)





Crepes suzette

Crepes suzette to najbardziej znane naleśniki Francji. Składają się z naleśnika i gorącego sosu ze skarmelizowanego cukru, soku i startej skórki z pomarańczy. W oryginale jest także dodawany likier pomarańczowy, który jest później podpalany - jednak ja zrezygnowałam z tego dodatku i myślę, że danie wcale na tym nie ucierpiało w smaku. W restauracjach Crepes suzette często przyrządza się na oczach gości - płomienie czynią go bardzo atrakcyjnym wizualnie.
Deser ten jest nie tylko efektowny, ale i pyszny. Jego przygotowanie nie wymaga jakichś specjalnych zdolności. Wystarczy tylko trochę chęci, a w domu będziecie mogli się rozkoszować daniem rodem prosto z Francji :)
Do przygotowania tych naleśników zainspirowała mnie Maria'n , której bardzo dziękuję! :)

Crepes suzette:
(1 porcja - 4 naleśniki)

Naleśniki:
  • 90 ml mleka
  • 90 ml wody
  • 45 g mąki pszennej
  • 10 g stopionego masła
  • 1 jajko
  • szczypta soli
Mąkę, masło, jajko i sól połączyć w misce. Następnie zacząć miksować i stopniowo dolewać mleka (cały czas miksując). Gdy wszystkie składniki się połączą odstawić ciasto na pół godziny. Przed smażeniem ponownie zamieszać ciasto. Naleśniki smażyć z obu stron na teflonowej patelni na dużym ogniu. Po usmażeniu naleśniki złożyć w trójkąty.

Sos pomarańczowy:
  • 125 ml soku z pomarańczy (świeżo wyciśnięty z półtorej małej pomarańczy)
  • skórka otarta z połowy pomarańczy
  • 1 łyżka cukru trzcinowego
  • 1 łyżka masła
  • szczypta soli
  • ew. alkohol
Cukier trzcinowy wsypać na patelnie i równomiernie go rozprowadzić. Podgrzewać na średnim ogniu, dopóki się nie skarmelizuje. Gdy cukier całkowicie się rozpuści, wlać na patelnię sok pomarańczowy, dodać masło, szczyptę soli i skórkę otartą z połowy pomarańczy. Mieszać wszystkie składniki i gotować przez chwilę, by odparować nadmiar płynu. Gdy na patelni zacznie się tworzyć gęsty syrop, poukładać obok siebie naleśniki złożone w trójkąty. Gotować je przez chwilę w sosie, a następnie przewrócić na drugą stronę.
Naleśniki podałam z jogurtem greckim.

Smacznego! :)


Sernik na zimno z porzeczką

Coś ostatnio porzeczkowo zrobiło się na moim blogu... ale mi to nie przeszkadza, bo naprawdę bardzo polubiłam te owoce. A w tym serniku smakują naprawdę obłędnie :)
Ostatnio temperatura na zewnątrz nie zachęcała do włączania piekarnika, jednak ja i tak musiałam przygotować jakieś ciacho-deser. Ten serniczek sprawdził się idealnie, wersja z porzeczkami jest orzeźwiająco-chłodząca :) Już wiem, że będę z nim eksperymentować  również w połączeniu z innymi owocami, bo ta sernikowa baza jest świetna! Polecam na deser w upalne dni ( i nie tylko) :)
Inspiracją był TEN przepis.

Sernik na zimno z czarną porzeczką:

Spód:
  • 225g herbatników
  • 150g masła
Herbatniki kruszymy na miałko. Rozpuszczamy masło, wsypujemy herbatniki i mieszamy do wchłonięcia przez nie masła. Wykładamy blaszkę (20x24 cm) folią spożywczą i wysypujemy ciasteczkowy spód. Wkładamy na ok. 15 minut do lodówki (wtedy lepiej rozsmaruje się masa serowa).

Masa serowa:
  • 600g sera z wiaderka
  • 400 g jogurtu naturalnego
  • 250 g drobnego cukru 
  • 400 g czarnej porzeczki
  • 4 łyżki żelatyny
Ser, jogurt i cukier zmiksować. Odlać 1/3 część masy i odstawić na bok.
2 łyżki żelatyny rozpuścić w 4 łyżkach gorącej wody, lekko przestudzić i dodać do większej porcji masy serowej ciągle miksując. Następnie wylać tę masę na przygotowany spód i wstawić do lodówki do stężenia na ok. 30-40 minut. W międzyczasie porzeczki zmiksować blenderem i wymieszać je z odłożoną porcją masy serowej. 2 łyżki żelatyny rozpuścić w 4 łyżkach gorącej wody i lekko przestudzić. Dodać do masy porzeczkowej i dokładnie zmiksować. Wylać na zastygniętą jasną masę i wstawić do lodówki do stężenia.

Wierch:
  • ok. 80 g czarnej porzeczki
  • 1 galaretka czarna porzeczka
Galaretkę rozpuścić w 1 szklance gorącej wody i zostawić do wystygnięcia. Gdy będzie zimna wstawić do lodówki, żeby zaczęła delikatnie tężeć. Porzeczki zmiksować blenderem, dodać lekko kisielowatą galaretkę i wymieszać. Wylać na zastygnięty sernik i wstawić do lodówki.
Smacznego :)



~ * ~

Szybkie ciacho, szybki post i nowy wygląd bloga :)

Witajcie! :)

Z góry przepraszam, że tak długo mnie nie było, ale kompletnie brakowało mi czasu... No może nie do końca winę będę zwalać tylko na czas, bo naprawdę w tym czasie zrobiłam sporo wypieków, ale trochę się zdenerwowałam. Czym? Moimi zdjęciami kulinarnymi :) Po prostu tragedia! Nie miałam "weny twórczej" (o ile kiedykolwiek ją miałam), zdjęcia były byle jakie, w dodatku rozmazane, złe światło i w ogóle wszystko do d... :/ 
Ale już się ogarniam, przyszła wiosna, ładnie świeci słońce (ciii, żeby nie zapeszyć). Wracam do Was pełną parą :) Myślę, że zamieszczę trochę tutaj tych nieudanych zdjęć, bo w końcu liczy się smak - a to naprawdę były pyszne ciasta, a nie wygląd :)

Przejdę do rzeczy...

Dziś mam dla Was "3bit". Czy ktoś nie zna jeszcze tego deseru? Jakże słodkiego, ale pysznego? :)
Jeśli chcecie to piszcie w komentarzach, podam przepis na moją wersję :)


Na prośbę skleping mode: ON dodaję przepis. Mój przepis jest na nieco lżejszą wersję 3bita (o ile może być w ogóle lżejsza wersja tego deseru ^^).

3bit:

  • 7 paczek herbatników (7x100g)
  • 1 puszka masy krówkowej
  • 1/2 l mleka + 3/4 szkl. do "Śnieżki"
  • 2 budynie waniliowe
  • 100g masła
  • 1 op. "Śnieżki"
  • łyżeczka żelatyny rozpuszczona w niewielkiej ilości gorącej wody
  • opcjonalnie: polewa czekoladowa, prażone migdały
Prostokątną formę o wymiarach ok. 20x30cm  wyłożyć herbatnikami. Puszkę masy włożyć do naczynia z gorącą wodą, aby się lepiej rozsmarowała.
Warstwa budyniowa: 1 1/2 szkl.  mleka zagotować. W pozostałym mleku rozmieszać budynie waniliowe i całość wlać do gotującego się mleka. Chwilę pogotować i do gorącego budyniu dodać masło i wymieszać do wchłonięcia (trochę to trwa, więc proponuję nawet mieszać na wolnych obrotach mikserem). Gorącą masę wyłożyć na herbatniki, a na nią kolejną warstwę herbatników, lekko docisnąć.
Na herbatniki rozsmarować masę krówkową i wyłożyć kolejną warstwę herbatników.
Bitą śmietanę przygotować wg przepisu na opakowaniu, zmniejszając odrobinę ilość mleka. Dodać żelatynę rozpuszczoną w gorącej wodzie, wymieszać. Ubitą śmietanę wyłożyć na herbatnikach. Opcjonalnie postoać prażonymi migdałami i polać czekoladową polewą.

Smacznego :)

____________________

Co myślicie o nowym wyglądzie bloga? Miałam zmienić na jakąś skromną wersję (czyt. białe tło), ale jak zwykle skończyło się z nutą fantazji :) Idąc za ostatnimi trendami w modzie zdecydowałam się na biało-czarne pasy xD z czerwonym akcentem.
Podobają się Wam te biało-czarne pasy czy może lepsze byłoby jednolite białe tło? A może białe kółka na czerwonym tle? :)

EDIT:
Z tymi czarno-białymi pasami było tak jakoś ciemno -.- A ja tak nie lubię. Z resztą wiosna przyszła, zaraz lato, więc musi być coś radosnego :) Co powiecie na biało-czerwoną kratkę?

Pozdrawiam,
kuchcikOla :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...