Crepes suzette

Crepes suzette to najbardziej znane naleśniki Francji. Składają się z naleśnika i gorącego sosu ze skarmelizowanego cukru, soku i startej skórki z pomarańczy. W oryginale jest także dodawany likier pomarańczowy, który jest później podpalany - jednak ja zrezygnowałam z tego dodatku i myślę, że danie wcale na tym nie ucierpiało w smaku. W restauracjach Crepes suzette często przyrządza się na oczach gości - płomienie czynią go bardzo atrakcyjnym wizualnie.
Deser ten jest nie tylko efektowny, ale i pyszny. Jego przygotowanie nie wymaga jakichś specjalnych zdolności. Wystarczy tylko trochę chęci, a w domu będziecie mogli się rozkoszować daniem rodem prosto z Francji :)
Do przygotowania tych naleśników zainspirowała mnie Maria'n , której bardzo dziękuję! :)

Crepes suzette:
(1 porcja - 4 naleśniki)

Naleśniki:
  • 90 ml mleka
  • 90 ml wody
  • 45 g mąki pszennej
  • 10 g stopionego masła
  • 1 jajko
  • szczypta soli
Mąkę, masło, jajko i sól połączyć w misce. Następnie zacząć miksować i stopniowo dolewać mleka (cały czas miksując). Gdy wszystkie składniki się połączą odstawić ciasto na pół godziny. Przed smażeniem ponownie zamieszać ciasto. Naleśniki smażyć z obu stron na teflonowej patelni na dużym ogniu. Po usmażeniu naleśniki złożyć w trójkąty.

Sos pomarańczowy:
  • 125 ml soku z pomarańczy (świeżo wyciśnięty z półtorej małej pomarańczy)
  • skórka otarta z połowy pomarańczy
  • 1 łyżka cukru trzcinowego
  • 1 łyżka masła
  • szczypta soli
  • ew. alkohol
Cukier trzcinowy wsypać na patelnie i równomiernie go rozprowadzić. Podgrzewać na średnim ogniu, dopóki się nie skarmelizuje. Gdy cukier całkowicie się rozpuści, wlać na patelnię sok pomarańczowy, dodać masło, szczyptę soli i skórkę otartą z połowy pomarańczy. Mieszać wszystkie składniki i gotować przez chwilę, by odparować nadmiar płynu. Gdy na patelni zacznie się tworzyć gęsty syrop, poukładać obok siebie naleśniki złożone w trójkąty. Gotować je przez chwilę w sosie, a następnie przewrócić na drugą stronę.
Naleśniki podałam z jogurtem greckim.

Smacznego! :)


17 komentarzy:

  1. Wyglądają cudownie :) uwielbiam takie naleśniory :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wybornie! Jestem ciekawa jak smakują, bo z tym sokiem z pomarańczy bardzo mnie zaintrygowało ;) muszę sama się przekonać, bo czasem nudzą mnie zwykłe naleśniki, a tu proszę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Efektowny deser... jak najbardziej! pięknie je podałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ekstra !! chyba najlepsze naleśniki jakie widziałam *-*

    OdpowiedzUsuń
  5. ach, uwielbiam takie kulinarne podróże po świecie! :) muszę sobie zafundować takie "zwiedzanie" Francji w najbliższym czasie!

    a co do lodów z zielonej herbaty to robiłyśmy lody w maszynie :) dwa żółtka utarłyśmy z 3 łyżkami cukru pudru, ubiłyśmy na sztywno śmietankę 30%, połączyłyśmy wszystko ze sobą, do tego jeszcze szklanka mleka i zmielona (na proszek) zielona herbata :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O jejku wyglądają idealnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. śliczne są, mają piękny kolor: )

    OdpowiedzUsuń
  8. zawsze, gdy je gdzieś widzę, obiecuję sobie, że w końcu przygotuję je w domu..
    nigdy nie skończyło się na czymś więcej, niż obiecywaniu. A wyglądają smakowicie! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. przepiękne zdjęcia!!! naleśniki wyglądają palce lizać

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam je, piekne zdjecia :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Crepes Suzette uważane są za arystokrację wśród naleśników :) Cieszę się, że tu zajrzałam - dawno nie jadłam Crepes Suzette. Teraz będzie akurat okazja, bo kończą się wszystkie moje sezonowe owoce. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cuudowne! Kocham naleśniki i aż dziwne, że nie zrobiłam tego klasyku jeszcze:D

    OdpowiedzUsuń
  13. co za pychota, chyba jutro zrobię :D

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...