W końcu nadeszła najwyższa pora, aby zacząć pisać na blogu :) Kilka słów pisałam Wam już na fejsie. W tym roku pisałam matury, więc na jakiś czas musiałam zrezygnować z pisania bloga...
Wiem, że pewnie po tak długim czasie mojej nieobecności na blogu, spodziewacie się jakiegoś spektakularnego przepisu. Hmmm... nie wiem, czy ten sernik można pod to podciągnąć :)
Z pewnością znacie już moją słabość do bananów, a gdy banany są w towarzystwie krówki to już kompletnie przepadam. Więc nie dziwcie się, że to właśnie taki sernik zrobiłam jako pierwszy po kilku miesiącach :)
Sernik oceniam jako bardzo, bardzo dobry! Zrobiłam go z podwójnej porcji, a zniknął w ciągu jednego dnia.To chyba o czymś świadczy? Idealnie sprawdzi się jako deser w upalne dni. Idealnie sprawdzi się jako deser na Dzień Dziecka ;) (Mamuśki, zatem miksery w dłoń!)
Gdyby zrezygnować z warstwy krówki na wierzchu i użyć gorzkiej czekolady - byłaby to wersja całkiem lekkiego deseru :)
Bananowy sernik na zimno:
(blaszka ok.25x28 cm)
inspiracja: klik
Masa serowo- bananowa:
- 4 dojrzałe banany
- 500 g twarogu sernikowego
- 2 łyżki żelatyny plus 3 -4 łyżki mleka
- stewia lub cukier puder (jego ilość należy dostosować do dojrzałości bananów - im bardziej dojrzałe, tym bardziej słodkie i należy dodać mniej cukru)
Banany zblendować i wymieszać z twarogiem. Dodać cukier puder, wymieszać. Żelatynę rozpuścić w mleku. Odstawić, aby lekko ostygła. Następnie wlać do masy bananowej i dokładnie
wymieszać. Przełożyć do blaszki wyłożonej herbatnikami i wstawić do
lodówki.
Masa a'la straciatella:
- 2 opakowanie śnieżki
- 400 ml mleka
- 100 g czekolady gorzkiej
- 2 łyżki żelatyny plus 3-4 łyżki mleka
Czekoladę zetrzeć na tarce. Żelatynę rozpuścić w mleku. Śnieżkę zmiksować z mlekiem według
instrukcji na opakowaniu, kiedy będzie już gotowa dodać letnią żelatynę i
dokładnie, ale szybko połączyć mikserem. Na koniec wsypać wiórki czekolady i
wymieszać. Blaszkę z masą bananową wyjąć z lodówki i dokładnie rozsmarować masę straciatella. Wstawić
do lodówki na około 20 minut.
Dodatkowo:
- herbatniki
- 6 czubatych łyżek masy kajmakowej
- 50 g czekolady startej na małych oczkach
- 2-3 banany
Herbatniki wyłożyć na spód blaszki.
Masę kajmakową rozsmarować równomiernie na schłodzony torcik. Schłodzić dodatkowo około 15-20 minut. Przechowywać w
lodówce.
Przed podaniem na wierzchu poukładać plasterki banana i obsypać startą czekoladą.
Smacznego :)
Ależ apetycznie wygląda - uwielbiam ciasta na zimno :)
OdpowiedzUsuńwow, wow! znakomitości!
OdpowiedzUsuńjakie pyszności, wygląda bardzo apetycznie, nic tylko zjadać:d
OdpowiedzUsuńMoje smaki, uwielbiam wszystko, co z bananami :)
OdpowiedzUsuńTwój sernik wygląda obłędnie :) !
OdpowiedzUsuńi jak poszły matury? ja za to sesję teraz mam na głowie i zmianę pracy ale i tak nie mogę się powstrzymać by do kuchni nie wejść :D
OdpowiedzUsuńpyszne ciacho!:)
Oj, z maturami... Co tu dużo mówić... Myślę, że tak jak wielu tegorocznych maturzystów nie jestem zadowolona z tego, jak mi poszło, ponieważ CKE zaskoczyło nas wszystkich poziomem trudności tegorocznych matur :( Wszystko okaże się pod koniec czerwca :)
UsuńWszystko co kocham w jednym! :)
OdpowiedzUsuńTo musi być pyszne :-)
OdpowiedzUsuńZapraszam również do mnie i do udziału w konkursach :-)
http://kulinarneszalenstwamaniusi.blogspot.com/
Powróciłaś z mega przepisem! :) Lepszego bym nie znalazła, bo wiadomo - to jest sernik :)
OdpowiedzUsuńWygląda nieziemsko!
OdpowiedzUsuńBanano-cudo!
OdpowiedzUsuńo, chyba muszę zmienić nazwę tego deseru ;)
UsuńFantastyczne ciasto!
OdpowiedzUsuńSernikom na zimno mówimy zdecydowanie tak:)
OdpowiedzUsuńhttp://tastyvariations.blogspot.com/
Hmm, rozpłynąłem się na jego widok, nie mam nic więcej do dodania, cudowny :D
OdpowiedzUsuńomnomnom :) wygląda obłędnie :)
OdpowiedzUsuń